Z puszki i w sałatce

Z puszki i w sałatce
Choć są zdrowe, Polacy niespiesznie przekonują się do ryb. Ich sprzedaż, choć powoli, to jednak systematycznie rośnie. Ryby kupujemy świeże i traktujemy je jako danie obiadowe. Coraz ięcej jest jednak na rynku pakowanych śledzi, sałatek rybnych czy rolmopsów. Te również zdobywają coraz większą popularność.

Zdaniem Carlo Aakermana, właściciela Aakerman Ltd, trend ma bezpośredni związek ze wzrostem zamożności polskiego społeczeństwa. Naprawa komputerów Poznań ułatwi wam czytanie tego artykułu. Szczególnie w dużych miastach coraz częściej wybierane są wyroby markowe, o wysokiej jakości.

Następny trend to coraz większa skłonność konsumentów do sięgania po wyroby nowe, dotychczas rzadko wykorzystywane w tradycyjnej polskiej kuchni. Polacy, podróżując i oglądając popularne programy kulinarne, poznają kuchnie świata i są coraz bardziej skłonni do eksperymentów – mówi Aakerman. Mimo to, zdaniem Bodzi Matulaniec, product managera w Rieber Foods Polska SA, Polacy należą do nacji jedzących najmniej ryb, bo tylko 6 kg per capita rocznie, z czego 20 proc. to ryby w puszkach (zaledwie 4,5 puszki rocznie). Gdy porównamy tę liczbę ze średnią światową (ok. 15 kg), wypadamy słabo, gdy z europejską (ok. 22 kg) – wręcz fatalnie. – W ostatnim okresie (kwiecieńmaj ’07 vs kwiecień-maj ’06) wielkość sprzedaży ryb w puszkach praktycznie się nie zmieniła (-1,9 proc.), zaś wartość nieznacznie wzrosła (3,7proc.). 20,5 proc. wielkości sprzedaży ryb w puszkach kupowanych w sklepach detalicznych to szproty. Udział śledzi jest tylko nieznacznie mniejszyi wynosi 19,7 proc. – mówi Agnieszka Bujak, communications manager w Nielsen Polska Sp. z o.o. Najmniejszą monitorowaną kategorią rybną są sałatki. Roczna sprzedaż kategorii wynosi 24 mln zł (czerwiec ’06 – maj ’07) i na przestrzeni ostatniego roku odnotowała (kwiecień-maj ’07 vs kwiecień-maj ’06) dość istotny wzrost – 12 proc. pod względem wielkości i 13 proc. pod względem wartości. – Polacy najczęściej sięgają po sałatki śledziowe, których udział wolumenowy to 90 proc. sprzedaży kategorii – podsumowuje Bujak. Obserwując jednak konsumenckie zachowania Polaków, można być optymistą. Tak jak w wielu innych segmentach, tak i w segmencie rybnym zdaniem specjalistów będziemy zbliżać się do nawyków żywieniowych typowych dla reszty Europejczyków.

Najchętniej śledzie

Zdecydowanie największą kategorią rybną, wyłączając ryby świeże, są śledzie. Roczna wartość sprzedaży przekracza 290 mln zł. Na statystycznego Polaka przypada więc niecałe 8 zł wydanych na kategorię śledzi rocznie. Na przestrzeni ostatniego roku sprzedaż śledzi jednak nieznacznie wzrosła. Polacy najchętniej jadają śledzie w oleju, prawie co drugi śledź pochodzi z tego segmentu

Raczej z Kluczykiem

Właściciele sklepów spożywczych powinni dopasować swoją ofertę konserw rybnych do trendów rynkowych. Coraz większym powodzeniem cieszą się: większe opakowania, puszki koniecznie z kluczykiem do łatwego otwierania, ryby do tej pory rzadko spotykane w puszkach, jak łosoś czy panga, oraz sałatki rybne.

Wprost do zjedzenia

Kategoria, w której działa Uniq Lisner, rybne przetwory chłodzone, rośnie w tempie ok. 15 proc. rocznie. Polacy poszukują w coraz większym stopniu produktów gotowych do spożycia, dlatego w segmencie przetworów śledziowych największą dynamiką wzrostu odznaczają się produkty z nowoczesnych kategorii śledzi w sosach czy w oleju z dodatkami. Jednocześnie zmniejsza się popyt na matiasy, które są półproduktem wymagającym dalszej obróbki. Większośś sprzedaży Lisnera przypada na produkty rybne (SOM 23 proc.) oraz pasty kanapkowe (SOM 60 proc.), w których jest numerem jeden.



Komentarze